To blog opowiada o mojej końskiej pasji. Piszę tu o koniach i jeździectwie, mojej wielkiej miłości, o figurkach koni, które zbieram, marki Schleich-S... niemal o wszystkim, co jest związane z końmi.
Zapraszam do czytania!

wtorek, 27 sierpnia 2013

Sorry...

Hej Wszystkim!

Zapewne jak się domyślacie po tytule posta, chcę Was przeprosić za długą nieobecność na blogu. Po prostu, pojechałam na obóz chrześcijański i nie mogłam stamtąd pisać. Istnieje możliwość, iż kolejny post będzie napisany z Krakowa, do którego się dzisiaj wybieram.
Wiem, że dość długo czekacie na post o Szkocji, ale wakacje mam niezwykle zabiegane, więc najpewniej napiszę o tym kraju w nowym roku szkolnym.
Co jeszcze mogę Wam powiedzieć? Hmmmm... Mam poza tym dość długą listę postów "do napisania" (łącznie z tym o Szkocji), mam tylko nadzieję, że uda mi się je wszystkie wstawić.

Pozdrawiam Was i życzę miłego, ostatniego tygodnia wakacji:)

horsefan

wtorek, 6 sierpnia 2013

Heartland tom 1 - Powroty

Hej Wszystkim!

Dokładnie wczoraj wróciłam z pleneru artystycznego w Ponikwie, w naszych pięknych Sudetach, jakieś pięć kilometrów od granicy z Czechami. Strona miejscowości: www.ponikwa.pl. Ale nie o tym jest dzisiejszy post.
Bardzo lubię czytać książki, zwłaszcza w wakacje.

Jak znalazłam Heartland

Kiedyś za pośrednictwem koleżanek dowiedziałam się, że istnieje seria o nazwie Heartland, autorstwa Lauren Brooke, ale niespecjalnie się nią interesowałam. Aż do pewnego lipcowego dnia br, kiedy to z mamą poszłyśmy na zakupy. Właśnie mijałyśmy Empik i mama się mnie zapytała: "Może wejdziemy do Empiku i zobaczymy jakieś książki?". Odparłam: "Czemu nie." i weszłyśmy. Od razu udałam się na półkę z literaturą młodzieżową i zaczęłam przeszukiwać sterty książek. Rozglądam się, patrzę... a tam leży sobie Heartland. Od razu wzięłam dwie części w jednym - Powroty i Po burzy.
I tak właśnie zaczęła się moja "przygoda" z tą końską książką. 
Moja książka jest nieco inna, ale... pal licho
Tom 1 - plot

Cała opowieść zaczyna się dość niewinnie. Czternastoletnia Amy Fleming wraca po szkole do domu, a właściwie centrum terapii koni bardzo doświadczonych psychicznie, prowadzone przez jej mamę, Marion. Jeszcze tego samego dnia do dziewczyny przychodzi przyjaciółka Soraya i obie wybierają się na przejażdżkę konną. Najpierw odwiedzają pewną staruszkę z sąsiedztwa - panią Bell, właścicielkę miłego kucyka szetlandzkiego imieniem Kacperek, który później będzie miał dość ważną rolę w powieści.
W okolicy ośrodka mamy Amy żył ktoś jeszcze. Państwo Mallenowie byli (jak się okazało) nielegalnymi właścicielami wielu zwierząt domowych, min.: pięknego, gniadego ogiera, którego Amy pragnęła ujrzeć w nadziei, że policja jeszcze nie kazała się przeprowadzić jego właścicielom i nie zabrali zwierząt. Gdy docierają na miejsce, nie znajdują tam ani Mallenów, ani zwierząt, z wyjątkiem gniadego konia, zamkniętego bez wody i jedzenia.
Przyjaciółki odjechały do Heartlandu (to nazwa ośrodka), Soraya poszła do domu i zaczęła się wielka burza. Amy namawiała swoją mamę, by wzięły zwierzę z jego więzienia. Marion z początku się nie zgadzała, ale niedługo dała się namówić na to przedsięwzięcie.
Wkrótce obie dotarły na miejsce, zabrały konia, ale niestety - w drodze powrotnej pewne wydarzenie na zawsze zmieniło życie Amy i mieszkańców Heartlandu.
Dziewczyna budzi się po ośmiu dniach w szpitalu. Nigdzie nie widzi mamy, tylko starszą siostrę Lou, pracującą w banku w Nowym Jorku i dziadka. Okazuje się, że Marion Fleming zginęła. Amy wpada w szok psychiczny.
Na domiar złego kilka dni później okazuje się, iż listonosz znalazł panią Bell martwą w jej domu, a Kacperka - zamkniętego z odrobiną wody. Kucyk wkrótce trafia do ośrodka, w bardzo ciężkim stanie. Czy Amy zdoła mu pomóc, zwłaszcza gdy pomiędzy nią a Lou jest ostry konflikt? Czy siostrom, wraz z pomocą kilku osób uda się utrzymać Heartland? Jeśli chcecie się dowiedzieć, koniecznie przeczytajcie tę książkę!

Moja opinia

To naprawdę piękna, wzruszająca książka. Gdy doszłam do momentu o śmierci mamy Amy, czułam, że przeżywam to razem z bohaterką. Ta opowieść działa na ludzkie nerwy, każe nam się zastanowić, czy wszystko w naszym życiu jest naprawdę takie złe, czy my tylko tak myślimy. Na przykład Kacperek - został zabrany swojej mamie jako źrebak i nie miał nikogo poza panią Bell, która się nad nim zlitowała na targu. Gdy umarła, świat się dla niego zawalił. Nie chciał walczyć z chorobą. Ale mała iskierka nadziei pomogła mu na nowo rozbłysnąć i żyć, a więc ta książka opowiada także o nie poddawaniu się i walce z przeciwnościami losu.

Mam nadzieję, że dzisiejszy post się Wam podobał.

Wasza

horsefan