Odkąd napisałam post pt. Legendy o koniach, zaczęłam coraz bardziej interesować się historią dawnych ludów Europy. Zauważyłam, że dużo z nich czciło konie. Celtowie mieli od koni nawet boginię, ale o tym innym razem. Na początek weźmy Słowian - pramieszkańców naszych ziem.
Figurka konia z brązu - wyspa Wolin |
Niewiele wiemy o kulturze naszych przodków. Najgorzej jest z mitologią i kultem. Jedną z nielicznych szans na odzyskanie dziedzictwa naszych przodków jest, po pierwsze wsłuchiwanie się w opowieści naszych rodziców i dziadków i nie wstydzenie się słowiańskiego pochodzenia. Ale taką prawdziwą deską ratunku była tzw. Księga Welesa. Gdy w latach 50. XX w. w świecie nauki zaczęło wrzeć, że rzekomo w San Francisco znajduje się "Księga Welesa" (jednego z najważniejszych bogów w słowiańskim panteonie, nazwa pochodzi od wymienienia jego imienia na pierwszej stronie pisma). Z całego świata zaczęli się zjeżdżać naukowcy, by przeczytać tekst zapisany starszą wersją cyrylicy. I nagle, ni stąd, ni zowąd bukowe tabliczki... zaginęły! Zachowało się tylko kilka zdjęć owej księgi i od tej pory świat Słowian możemy odtworzyć tylko z podań ludowych.
Ale jaką rolę odgrywał w tym koń?
Słowianie wierzyli w sporą ilość demonów i duchów. Najczęściej można było zostać złym duchem, gdy wypełniało się odpowiednie kryteria. Dziewczyna, która umarła i nie zdążyła się w kimś zakochać, zostawała rusałką. Te demony nie cierpiały ludzkiego towarzystwa, szczególnie płci przeciwnej. Ale gdy tylko taka rusałka chciała, to potrafiła zamienić się w konia. W ten sposób przyciągały do siebie fanów koni poszukujących sobie rumaka i zabijały ich.
Bóg Światowid (Świętowid), władca słowiańskiego panteonu, syn Peruna, inaczej Perkuna, jak każdy bóg posiadał atrybuty.
Były nimi:
- Jego słynne cztery twarze, zwrócone w Cztery Strony Świata,
- Kielich w kształcie rogu,
- Biały wierzchowiec,
- Uzda, siodło i miecz.
Światowid na swoim białym koniu |
Światowid ze Zbrucza |
Konie od wieków były hodowane na słowiańskich ziemiach. Najsłynniejsze rasy to konie huculskie, koniki polskie i kuce bośniackie. Niestety, tylko te ostatnie mają jakiekolwiek szanse w zawodach, najczęściej skoków. One wszystkie czują zew wolności, gdyż są pół dzikie. Ale na szczęście są wiernymi przyjaciółmi i nie zapomną was, nawet jeśli wyjedziecie na rok. Ja nie dość, że widzę Panka raz w roku (ja mieszkam w Gdańsku, a on w moim drugim rodzinnym mieście - Krakowie - u mojego wujka), to jeszcze mam zakaz jeżdżenia na nim. Czemu? Zdarzyło się to pewnego dnia, gdy byłam w Krakowie. Miałam jakieś dziewięć, może dziesięć lat. Pamiętam, że wsiadłam na niego i... on mnie poniósł! Na szczęście Paulina, jego trenerka, zdążyła mnie złapać i od tamtego dnia mogę jeździć tylko na Iji (więcej: post Mój koń Panek) - klaczy mojej kuzynki.
Kabaret Moralnego Niepokoju - Historia Polski
(Na początku jest mowa o Słowianach.)
- "Wasze żałosne państewko jest drukarskim błędem na mapie współczesnego świata, bękartem wśród świeżo narodzonych narodów Europy, [...] siedliskiem pogaństwa i złodziei koni!"
- Kabaret Moralnego Niepokoju [w:] Historia Polski, 2006 rok.
Pozdro
horsefan
Ciekawa notka, coś innego niże ciągłe opisywanie na różnych blogach siodła itp.:)
OdpowiedzUsuńJak możesz zajrzyj do mnie chochlikq.blogspot.com
Dzięki:) Zajrzę!
OdpowiedzUsuńWow, Zosia, masz naprawdę ogromną wiedzę! Post ciekawy, przeczytałam z przyjemnością:-)
OdpowiedzUsuńThanks;)
OdpowiedzUsuń