To blog opowiada o mojej końskiej pasji. Piszę tu o koniach i jeździectwie, mojej wielkiej miłości, o figurkach koni, które zbieram, marki Schleich-S... niemal o wszystkim, co jest związane z końmi.
Zapraszam do czytania!

piątek, 4 października 2013

Focie ze Szkocji vol. 2

Hej Kochani!

Dziś znowu Wam opowiem o cudownej Szkocji. Tym razem obejrzymy resztę Edynburga i przeniesiemy się daleko w Grampiany, potocznie zwane Highlands.
Tak więc reszta zamku. 

Jedna ze starych armat, z której symbolicznie wystrzela się o godz. 12:00
Inne zdjęcie zamku
Tamtego dnia udaliśmy się również do muzeum na zamku. Było tam wiele zabytków związanych z II Wojną Światową, między innymi uzbrojenie żołnierzy. W pewnym momencie zwiedzania mnie zatkało - na wystawie znajdował się mundur, który niegdyś należał do jednego z polskich oficerów oraz polska flaga i odznaczenia. Od razu niemal przykleiłam twarz do szyby i zaczęłam się eksytować. Ogarnęła mnie nagła duma, że jestem z Polski. Potem, zawsze, kiedy się ktoś nas pytał, skąd jesteśmy, z dumą odpowiadaliśmy, że z Polski, a wtedy Szkoci od razu się cieszyli, przecież Polacy tak im pomagali w czasie wojny...

A teraz reszta zamku.


A oto słynny psi cmentarz. To tutaj żołnierze z troską grzebią już od XIX wieku swoich pupili, którzy niejednokrotnie polegli w czasie służby.

To już na tyle z Edynburga. Niestety, zdjęć miasta nie posiadam, ale stolica Szkocji jest naprawdę piękna i bardzo ją Wam polecam. Sama wielokulturowość, z jaką się zetknęliśmy w Edynburgu, była niebywała. Na przykład:
Byliśmy z rodzicami na rynku na Królewskiej Mili. Spacerowaliśmy sobie, przy okazji rozglądając się za restauracją, w której moglibyśmy zjeść obiadokolację. Nagle zastygłam. Obok przeszła jakaś niewielka rodzina muzułmańska (ojciec, matka i dziecko w wózku), ale najbardziej zaskoczył mnie widok tej kobiety. Znam się co nieco na różnych religiach, między innymi na islamie i mogę z całą pewnością powiedzieć, iż ta pani nosiła nikab. To taki sposób okrycia kobiet w religii muzułmańskiej, który przenosi się - w odróżnieniu od hidżabu, czy chimaru - na całe ciało, łącznie z twarzą (zostaje tylko dziurka na oczy). Jestem osobą tolerancyjną i szanuję cudze racje, ale to "spotkanie" trochę mnie zatkało, zwłaszcza, że obie przyglądałyśmy się sobie przez kilka sekund...
Innym razem zetknęliśmy się z falą Hindusów w hotelu, a niektóre panie nawet miały jeszcze przyklejone bindi na czole.



A teraz opowiem Wam o pięknych i dość niezwykłych Grampianach.

Tak przeważnie wyglądają piękne Highlands
Tak wyglądają szkockie góry w niektórych miejscach. Tak naprawdę większość z nich jest kompletnie porośnięta trawą, co dla kogoś z Polski, gdzie mamy góry podobne do tych jak na zdjęciu powyżej jest rzeczą wręcz dziwną.

Pewnego razu, wędrując po górach naszym wypożyczonym w Edynburgu samochodem postanowiliśmy zajrzeć do restauracji, którą wiele osób nam polecało - Clahaig Inn. Dawno temu tę gospodę założył klan McDonaldów. Kiedy weszliśmy do środka, widniał tam taki oto napis:
"Zakaz wstępu włóczęgom i Campbellom"
Okazuje się, że wiele wieków temu, bowiem w jeszcze XVI wieku, kiedy to klan Campbellów potrzebował pomocy, a tego użyczyli im McDonaldowie. W nocy Campbellowie wstali i wymordowali wszystkich mężczyzn z goszczącego ich klanu. To oznacza nadużycie klanowej gościnności w celu zaszkodzenia drugiemu.
McDonaldowie do dzisiaj są obrażeni na Campbellów, do takiego stopnia, że wywiesili tę oto tabliczkę.

I jak? Podoba Wam się?

Jeśli tak, to gorąco polecam Szkocję wszystkim moim Czytelnikom. Pamiętajcie, że to nie koniec mojej opowieści o Szkocji - ciąg dalszy nastąpi.

Pozdrawiam gorąco

horsefan

2 komentarze:

  1. Jeju, jak ładnie i zielono! Z tymi Campbellami to niezła historia... W ogóle, zamieszczasz bardzo ciekawe historie. Super post, tak jak i poprzedni. Szkoda tylko, że nie ma zdjęć z Edynburga.
    Muszę tam kiedyś pojechać!
    PS: U mnie na blogu pojawiła się ostatnia część fotek z Toskanii. Jeśli chcesz, zajrzyj:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz, obejrzę sobie te fotki z Toskanii. W ogóle to od dawna chciałam pojechać do Włoch, może w ferie nadarzy mi się okazja:)
      Pozdrawiam i do zobaczenia w szkole!

      Usuń