To blog opowiada o mojej końskiej pasji. Piszę tu o koniach i jeździectwie, mojej wielkiej miłości, o figurkach koni, które zbieram, marki Schleich-S... niemal o wszystkim, co jest związane z końmi.
Zapraszam do czytania!

wtorek, 1 października 2013

Focie ze Szkocji vol. 1

Cześć Kochani Czytelnicy! 

Dziś po szkole stanowczo stwierdziłam, że za długo czekacie na materiał i zdjęcia ze Szkocji. Przepraszam Was za to, ale są dwa podstawowe problemy: brak czasu (czyli nauka) i brak pomysłu. Ale cóż poradzić? Trzeba się wziąć do roboty. Tak więc zaczynam!

Edynburg i jego zamek

A oto nazwa knajpy, w której często z rodziną jadaliśmy. Pewnie zdziwiła Was nazwa, ale World's End to nie jest nazwa przypadkowa. Dawniej, bowiem w średniowieczu w tym miejscu, gdzie dziś znajduje się restauracja, były tam mury miasta. Dla mieszczan, którzy przeważnie nigdy nie opuszczali Edynburga to był koniec świata - a więc World's End.

To jest jedno ze zdjęć mojej kochanej lipicance z 2013 roku - Klarze. Tutaj na skale w Edinburgh Castle. Cały zamek kiedyś był wulkanem, a rów, w którym dziś znajduje się park w czasie serii epok lodowcowych był pokryty lodowcem, w wyniku czego powstał owy rów, czyli morena.


Widok z zamku na miasto
Edinburgh Castle jest nie tylko jedną z najstarszych budowli w Szkocji i całego Wielkiej Brytanii, ale miejscem, gdzie dawniej chowała się miejscowa ludność przed napadami. Tak jak Słowianie budowali swoje warowne grody na grząskich bagnach, tak Celtowie ukrywali się w wysokich i niebezpiecznych górach.
W około 1130 została na zamku wybudowana przez króla Davida I prywatna kaplica poświęcona jego zmarłej matce - świętej Małgorzacie. Legenda głosi, iż była ona ukraińską księżniczką, która przez przypadek znalazła się w Szkocji. Była osobą bardzo pobożną. W pewnym momencie życia poznała syna ówczesnego króla - przyszłego króla Malcoma III Calmore (ok. 1031 – 1093). Wiele ich różniło.Ona - jak mówiłam - była pobożną i spokojną osobą - w czasie kiedy on uwielbiał polowania i inne tego typu męskie uciechy, ale mimo tego zakochali się w sobie bez pamięci. Wzięli ślub i mieli jednego syna, którego bardzo kochali. Niby jak w każdej opowieści o miłości, ale ta ma niespodziewane zakończenie. Nagle król Malcome musiał wyjechać na wojnę, z której już nigdy nie wrócił. Kilka dni po jego śmierci królowa Małgorzata zmarła z rozpaczy i tęsknoty za ukochanym mężem. Gdy kaplica została zbudowana, Margaret (to jej angielskie imię) nie była jeszcze świętą. Została kanonizowana dopiero w 1250 roku przez papieża Innocentego IV.
A oto kilka fotek zamku:
Uroczyste wystrzeliwanie armaty na dziedzińcu
Widok z innej perspektywy
To wszystko na dziś. Mam nadzieję, że po dłuższym nie pisaniu o Szkocji wreszcie się czegoś doczekaliście.

Pozdrawiam Was serdecznie

horsefan

2 komentarze:

  1. Piękny zamek i ciekawe historie. Interesujący ten "koniec świata".Czekam na ciąg dalszy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, postaram się o ciąg dalszy w najbliższym czasie:)

      Usuń