Ostatnio przeglądałam inne blogi o figurkach koni i stwierdziłam, że już dość długo brakowało Schleich'ów na moim blogu. Dziś rano pomyślałam sobie: "Mogłabym zrobić sesję."
Mimo mrozów, jakie często nawiedzają nasze piękne Pomorze, udało mi się. Cykałam z zapałem jak prawdziwy zawodowiec...
A efekty to już Wy oceńcie.
Diament. To jeden z moich ulubionych koni. Jego fryzyjski temperament mnie zadziwia, to też właśnie jemu postanowiłam poświęcić pierwszą część tej sesji. Czy to sam, czy z rodziną, wygląda świetnie! Jego "żona" Czarna, jest równie piękna, ale sprawia wrażenie zupełnie innej. Nie ma kręconej grzywy, ani zbytnio umięśnionych nóg. W dodatku ta rozwiana grzywa... Schleich-S się postarało:)
Diament i Czarna. |
Carmen - córeczka Diamenta i Czarnej. |
* * *
Rose. To jedna z moich pierwszych koni marki Schleich. Szkoda, że jest już wycofana, następni kolekcjonerzy nie będą mieli takich ładnych (chyba, że kupią na Allegro). Fotki z nią wyszły super, więc oglądajcie ludzie!
Tristan - ogier Quarter Horse. Moim zdaniem figurka niezła, choć miejscami zdarła się farba, np. na grzywie. Nieźle kontrastuje z Rose, więc będą mieli sporo zdjęć wspólnych.
Scena rodzinna |
Billy |
Ania |
* * *
Jessie. Mój drugi roczniak tuż po Peterze rasy szwardzwaldzkiej.
No, i oczywiście - Tina. Trzeba sobie zasłużyć na zostanie koniem do zdjęcia profilowego. Lubię ją, bo jest naprawdę ładnym źrebakiem, wartym sympatii.
Co myślicie o tym zdjęciu? Czy powinno znaleźć się w profilu?
To koniec na dziś.
Pozdro
horsefan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz